Brandie LaCasse jest właścicielką trzech domów. Z powodu wprowadzonych przepisów dotyczących „walki” z epidemią musi mieszkać z córką w samochodzie. Mimo, że najmujący od ponad roku nie płacą jej za najem, nie może ich eksmitować.

Samotna matka jest weteranką amerykańskich sił zbrojnych. O swojej sytuacji opowiedziała w rozmowie z CBCNews.

Bezdomna właścicielka trzech domów

– Nie rozumiem, jak zgodnie z prawem rząd może oddać moją prywatną własność za darmo – mówi Brandie LaCasse.

Będąc właścicielką trzech nieruchomości na wynajem, była pewna, że po odejściu z armii będzie ją stać na normalne życie. Niestety po wprowadzeniu antycovidowych przepisów, a konkretnie moratorium na eksmisje, właściciel nie może wymówić im najmu i odzyskać swojego domu, nawet jeśli najemcy przestaną płacić czynsz. Rząd obiecał rekompensatę strat, jednak w praktyce rozdysponowano jedynie procent całej kwoty.

Moratorium przedłużone przez Bidena

Długi lokatorów za same czynsze sięgają już prawie 88 tys. zł (23 tys. dolarów).

– Przepłakałam wiele nocy, zastanawiając się, co się stało z moimi pieniędzmi. […] Przecież to ja kupiłam te nieruchomości, wyremontowałam je, wkładając w to swój pot i łzy. Zainwestowałam w nie, nie przypuszczając nawet, że nie będę miała się gdzie podziać – dodaje. Z powodu braku przychodów straciła już dom, a do żadnego z wynajmowanych nie może się wprowadzić, gdyż najemcy odmawiają ich opuszczenia – mówi wierzycielka. Jak dodaje, na obecną chwilę, chce odzyskać choćby jeden dom.

Do tak absurdalnej sytuacji doszło, ponieważ administracja prezydenta Bidena przedłużyła termin obowiązywania moratorium na eksmisje. Demokraci zdecydowali się na tak drastyczny krok mimo braku poparcia Kongesu.

W 2020 roku 10 proc. właścicieli nieruchomości pobrało mniej niż połowę rocznego czynszu za wynajem. „Najwięcej problemów z uzyskaniem płatności mają osoby, które nie zajmują się tym na większą skalę, a jedynie mają od 1 do 5 nieruchomości” – informuje portal bankier.pl.

Samotna matka jest weteranką amerykańskich sił zbrojnych. O swojej sytuacji opowiedziała w rozmowie z CBCNews.

Bezdomna właścicielka trzech domów

– Nie rozumiem, jak zgodnie z prawem rząd może oddać moją prywatną własność za darmo – mówi Brandie LaCasse.

Będąc właścicielką trzech nieruchomości na wynajem, była pewna, że po odejściu z armii będzie ją stać na normalne życie. Niestety po wprowadzeniu antycovidowych przepisów, a konkretnie moratorium na eksmisje, właściciel nie może wymówić im najmu i odzyskać swojego domu, nawet jeśli najemcy przestaną płacić czynsz. Rząd obiecał rekompensatę strat, jednak w praktyce rozdysponowano jedynie procent całej kwoty.

Moratorium przedłużone przez Bidena

Długi lokatorów za same czynsze sięgają już prawie 88 tys. zł (23 tys. dolarów).

– Przepłakałam wiele nocy, zastanawiając się, co się stało z moimi pieniędzmi. […] Przecież to ja kupiłam te nieruchomości, wyremontowałam je, wkładając w to swój pot i łzy. Zainwestowałam w nie, nie przypuszczając nawet, że nie będę miała się gdzie podziać – dodaje. Z powodu braku przychodów straciła już dom, a do żadnego z wynajmowanych nie może się wprowadzić, gdyż najemcy odmawiają ich opuszczenia – mówi wierzycielka. Jak dodaje, na obecną chwilę, chce odzyskać choćby jeden dom.

Do tak absurdalnej sytuacji doszło, ponieważ administracja prezydenta Bidena przedłużyła termin obowiązywania moratorium na eksmisje. Demokraci zdecydowali się na tak drastyczny krok mimo braku poparcia Kongesu.

W 2020 roku 10 proc. właścicieli nieruchomości pobrało mniej niż połowę rocznego czynszu za wynajem. „Najwięcej problemów z uzyskaniem płatności mają osoby, które nie zajmują się tym na większą skalę, a jedynie mają od 1 do 5 nieruchomości” – informuje portal bankier.pl.

„Polski ład”. Rząd chce, aby była tylko jedna możliwość rozliczania przychodów z najmu. – Rząd brutalnie zmienia zasady w odniesieniu do tych podatników, którzy poczynili już inwestycje oraz podjęli zobowiązania względem banków – twierdzi doradca podatkowy

Mieszkania/domy wynajmuje co najmniej 700-750 tys. osób. Tak przynajmniej wynika z danych resortu finansów.

Rząd Mateusza Morawieckiego chce przeprowadzić potężną rewolucję całkowicie zmieniającą im zasady gry.

W projekcie ustawy wprowadzającej podatkową część „Polskiego ładu” – czyli nowego, sztandarowego oraz kontrowersyjnego programu gospodarczego rządu – wynajmujący mają być pozbawieni prawa do wyboru sposobu, w jaki chcą się opodatkować.

O co chodzi?

Dziś osoby uzyskujące przychody z najmu mogą się rozliczać jako osoba fizyczna (najem prywatny) albo w ramach działalności gospodarczej.

Przy najmie prywatnym są dwie opcje. Jedna to zasady ogólne według skali podatkowej 17 albo 32 proc. Druga opcja to ryczałt. Płaci się 8,5 proc. od przychodów poniżej 100 tys. zł i 12,5 proc. od nadwyżki ponad kwotę 100 tys. zł.

Każda metoda opodatkowania ma wady i zalety.

Można przyjąć, że podatek liniowy opłaca się, jeśli dochody (czyli zyski) z wynajmu są wyższe niż 85 528 zł. Ryczałt ma sens przy nieprzekraczaniu progu 100 tys. zł przychodów (przychody to już niekoniecznie zyski) i przy niskich kosztach.

Natomiast zasady ogólne należy brać pod uwagę w przypadku ponoszenia znacznych kosztów, które będą miały wpływ na podstawę opodatkowania.

Co chce zmienić rząd, jeśli chodzi o wynajem mieszkań?

Morawiecki chciałby, aby przy najmie prywatnym (a także podnajmie, dzierżawie itp.) pozostała tylko jedna możliwość wyboru.

– Wszyscy podatnicy osiągający przychody z tego tytułu będą stosowali takie same zasady opodatkowania tych przychodów. Przychody te będą opodatkowane wyłącznie ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych – twierdzi rząd w uzasadnieniu projektu ustawy.

I dodaje: „Dotychczas podstawową formą opodatkowania dochodów z najmu lub dzierżawy były zasady ogólne według skali podatkowej. Ryczałt od przychodów ewidencjonowanych był fakultatywną formą opodatkowania”.

Na zasadach ogólnych najem rozlicza obecnie ok. 140 tys. osób.

Skąd taka decyzja? Nie wiadomo, bo tego już autorzy projektu nie tłumaczą.

Grzegorz Szysz partner, doradca podatkowy z Grant Thornton, komentuje, że „przymus opodatkowania dochodów z najmu prywatnego ryczałtem, bez prawa do stosowania skali podatkowej i związany z tym brak prawa do amortyzacji lokali mieszkalnych” jest zaskakujący.

I istotny nie tyle dla typowego biznesu, ile dla tych, którzy czerpią dochody z wynajmu. – Może to być rewolucyjna i zdecydowanie niekorzystna zmiana – komentuje Szysz.

Dlaczego rząd chce przerzucić wynajmujących na ryczałt?

O co chodzi? O pieniądze.

Ryczałtowiec płaci podatek od przychodu. Nie odlicza od niego kosztów. Przy pozostałych formach opodatkowania można sobie odliczać koszty. Co może być kosztami przy wynajmie? Wydatki na remont lokalu, ubezpieczenie lokalu, zawarcie umów najmu, ogłoszenia, podpisanie umowy. Kosztami mogą być też wydatki na ogrzewanie czy wywóz śmieci, zakup mebli lub sprzętu RTV i AGD. Konieczność poniesienia tych wydatków musi jednak wynikać z umowy najmu. Jeśli ponosi je najemca, nie można ich sobie zaliczyć do kosztów.

Kosztem jest również amortyzacja, która niejako rekompensuje właścicielowi mieszkania jego zużywanie się. Odpisy z tytułu amortyzacji mogą obniżyć podatek, lekko licząc, o kilkaset złotych.

Na przykład rozpoczynając teraz amortyzację nowego lokalu mieszkalnego, możemy zastosować stawkę amortyzacyjną w wysokości 1,5 proc. Jeśli mieszkanie kosztowało 300 tys. zł, to roczny odpis amortyzacyjny wyniesie 4,5 tys. zł. Taką kwotę można co roku wpisywać do kosztów związanych z najmem.

Rząd brutalnie zmienia zasady

– Proponowane przez rząd w „Polskim Ładzie” pozbawienie podatników możliwości wyboru sposobu i formy opodatkowania najmu prywatnego w przypadku wynajmu mieszkań oraz zakaz zaliczania amortyzacji nieruchomości do kosztów stanowi istotne pogorszenie sytuacji podatkowej tych dwóch grup – twierdzi doradca podatkowy Przemysław J. Hinc.

Jego zdaniem rząd zachowuje się tu nieuczciwie.

– Najpierw rząd mówił podatnikowi, że jak kupi nieruchomość, to wprawdzie nie od razu, ale w pewnej perspektywie czasowej cały wydatek poniesiony na jej zakup odliczy sobie od dochodu z najmu albo rozliczy w kosztach swojej działalności. Teraz, gdy podatnik w zaufaniu do państwa i stanowionego przez nie prawa już nieruchomość nabył, zostaje zaskoczony przez rząd zmianą reguł w trakcie gry – twierdzi doradca.

I dodaje:

– Rząd brutalnie zmienia zasady w odniesieniu do tych podatników, którzy już nieruchomości nabyli i stosując dotychczasowe zasady, poczynili inwestycje oraz podjęli zobowiązania (na przykład względem banków – kredyty, pożyczki, biznesplany), zakładali bowiem stabilność reguł podatkowych. Jest to nie tylko ciężkie naruszenie zasady zaufania wywodzonej z konstytucyjnej zasady państwa prawnego, ale też pogwałcenie zasady ochrony interesów w toku oraz zasady ochrony praw nabytych – podsumowuje Hinc.

Amortyzacja – języczek u wagi

Nowe zasady najbardziej biją w osoby, które korzystają teraz z amortyzacji.

Podatnicy mogli zakładać, że w przypadku opodatkowania na zasadach ogólnych będą mogli od przychodów odejmować coroczny odpis amortyzacyjny i dzięki temu zapłacą niższy podatek dochodowy, a możliwe, że przez pewien czas nie zapłacą go wcale, gdy odpisy amortyzacyjne będą wyższe niż przychody.

Był to często element kalkulacji biznesplanu przedstawianego w banku.

– Gdy zatem amortyzacja nie będzie mogła pomniejszać podstawy opodatkowania, cała oparta na tej zasadzie konstrukcja finansowania zakupu nieruchomości stanie się nic niewarta – mówi Hinc.

Ten manewr to jednak dla rządu hazardowa gra.

– Już kiedyś w podobny sposób zachował się jeden z wcześniejszych rządów w sprawie zakładów pracy chronionej. Wówczas sądy obaliły argumenty władzy i wszystkie inwestycje poczynione przed dniem zmiany przepisów mogły zostać rozliczone na podstawie uchylonych przepisów. Sądzę, że o ile w tym przypadku rząd dalej będzie forsował tę zmianę przepisów, to skończy się to dokładnie tak samo, a koszty jak zwykle poniosą podatnicy. Z tym że tym razem na znacznie większą skalę – dodaje Hinc.

Cała sprawa może mieć fundamentalne znaczenie dla wszystkich tych, którzy korzystając z niskich stóp procentowych i wysokiej inflacji, starają się korzystniej ulokować swoje oszczędności. Choć ceny nieruchomości rosły już od kilku lat, to kryzys gospodarczy spowodowany koronawirusem nie zmienił tego trendu. Mieszkania zaczęły drożeć jeszcze bardziej.

artykuł;wyborcza/bis

W jaki sposób właściciel nieruchomości może zabezpieczyć swoje interesy przy zawieraniu umowy najmu? Jak powinien zabezpieczyć swoje interesy najemca? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć.

Regulacja dotycząca najmu znajduje się w przepisach Kodeksu cywilnego. Zgodnie z art. 659 ust. 1 przez umowę najmu wynajmujący zobowiązuje się oddać najemcy rzecz do używania przez czas oznaczony lub nie oznaczony, a najemca zobowiązuje się płacić wynajmującemu umówiony czynsz.

Co powinien sprawdzić najemca.

Przed zawarciem umowy najmu najemca powinien dokładnie sprawdzić, czy osoba, z którą chce podpisać umowę, w rzeczywistości jest do tej czynności uprawniona. W pierwszej kolejności należy zweryfikować tożsamość osoby, z którą najemca zamierza podpisać umowę. Zaniechanie tej pozornie prostej czynności może przysporzyć najemcy dużo kłopotów. Częstą jest sytuacja, gdy osoby zainteresowane najęciem lokalu są wprowadzone w błąd w celu wyłudzenia od nich pieniędzy. Proceder polega na tym, iż najemca, podpisując umowę, wpłaca określoną kwotę tytułem kaucji, a po czasie okazuje się, iż rzekomy wynajmujący to osoba, która nie ma żadnego tytułu prawnego do wynajmowanego lokalu. Zatem kolejnym krokiem po zweryfikowaniu tożsamości potencjalnego wynajmującego jest zbadanie, czy jest on właścicielem nieruchomości, a jeśli nie jest, to czy legitymuje się stosownym pełnomocnictwem podpisanym przez właściciela lokalu. Najłatwiej będzie to sprawdzić w księdze wieczystej prowadzonej dla danej nieruchomości, do której obecnie każdy ma dostęp za pośrednictwem internetu.

Pamiętaj o protokole zdawczo-odbiorczym

Protokół zdawczo-odbiorczy stanowi dodatkowe zabezpieczenie dla stron stosunku umowy najmu. Ważne, by po podpisaniu umowy najmu, w chwili przejmowania lokalu, sporządzić protokół zdawczo-odbiorczy, w którym zostanie dokładnie opisany stan, w jakim znajduje się lokal w momencie wydania. Pozwali to uniknąć ewentualnych sporów pomiędzy stronami po wygaśnięciu stosunku najmu. Bez protokołu zdawczo-odbiorczego najemcy może być trudno udowodnić, iż uszkodzenia, które powstały w lokalu, istniały jeszcze przed momentem wprowadzenia się do mieszkania. W takiej sytuacji niestety wynajmujący może nie chcieć zwrócić wpłaconej kaucji.

Umowa najmu zawsze w formie pisemnej

Umowa najmu może być zawarta zarówno w formie ustnej, jak i pisemnej, niemniej jednak najlepszym rozwiązaniem jest spisanie umowy w formie dokumentu. Jest to bardzo istotne i najpełniej zabezpiecza interesy obu stron stosunku najmu. Treść umowy powinna dokładnie określać, na jaki czas najem został zawarty. Pozwoli to przede wszystkim uniknąć sytuacji, w której wynajmujący zażąda z dnia na dzień, aby najemca opuścił lokal w dowolnie wskazanym przez niego czasie.

Ważne kwestie w umowie najmu

Umowa najmu powinna precyzyjnie określać przedmiot najmu. Poza podaniem adresu mieszkania, warto podać również numer księgi wieczystej prowadzonej dla danej nieruchomości. Ważne jest również, aby umowa najmu określała również wysokość czynszu, termin oraz sposób jego płatności.

Co powinien sprawdzić wynajmujący. Co zrobić żeby się nie naciąć?

Jedną z najczęstszych obaw właściciela chcącego wynająć lokal jest to, w jaki sposób najemca pokryje ewentualne szkody, które zostaną wyrządzone w lokalu bądź to poza nim np. sąsiadom. Popularną metodą zabezpieczenia jest wpłata kaucji w określonej wysokości na rzecz wynajmującego, która zostanie zwrócona po zakończeniu stosunku najmu. Zgodnie z art. 6 ustawy o ochronie praw lokatorów kaucja zabezpieczenia roszczenia z tytułu najmu lokalu, w tym z tytułu szkód spowodowanych przez najemcę, które nie wynikają z normalnego użytkowania. Kaucja nie może zatem służyć jako zabezpieczenie roszczeń z innego tytułu. Rozwiązanie to jest mało sformalizowane, stąd jego powszechne zastosowanie. Z uwagi jednak na niskie kwoty wpłacane na poczet zabezpieczenia, które gotów jest wpłacać najemca, taka metoda nie zawsze ochroni interesy wynajmującego w sposób wystarczający, np. przy wystąpieniu poważniejszych szkód, których nie uda się pokryć z kwoty wpłaconego przez najemcę zabezpieczenia.

Modnym i wygodnym w każdej dziedzinie stała się weryfikacja, w tym przypadku również należy sprawdzić potencjalnego lokatora. Sprawdzać można w bazach KRD BIG oraz RDL. Od ponad roku eXmiter prowadzi Rejestr Dzikich Lokatorów, w którym można sprawdzić czy dany Lokator widnieje oraz czy posiada jakieś zadłużenia.

Ubezpieczenie przez najemcę wynajmowanego lokalu

Inną metodą jest zobowiązanie najemcy do zawarcia polisy na wypadek, gdyby doszło do uszkodzenia majątku właściciela mieszkania. Obecnie jednak jest to mało popularna metoda zabezpieczenia, gdyż częściej polisy zawierają właściciele mieszkań. Choć jest to zabezpieczenie znacznie bardziej sformalizowane, to jednocześnie jest rozwiązaniem zdecydowanie bezpieczniejszym zarówno z punktu widzenia wynajmującego, jak również samego najemcy. Towarzystwa ubezpieczeniowe od niedawna oferują tego rodzaju polisy. Zawarcie polisy powoduje, iż chronione są wszystkie przedmioty znajdujące się w wynajmowanym lokalu, stanowiącej zarówno własność wynajmującego jak i najemcy. Polisa chroni również przed niszczycielskimi skutkami żywiołów. Podsumowując, w przypadku wystąpienia szkody wynajmujący nie będzie musiał dochodzić zwrotu kosztów od najemcy, który zwyczajnie może nie mieć środków na pokrycie kosztu napraw bardzo poważnych zniszczeń, spowodowanych przez szkody żywiołowe. Wówczas dla uzyskania pokrycia szkód wystarczy, by wynajmujący zwrócił się do jego ubezpieczyciela.

Gwarancja bankowa

Kolejnym sposobem jest zamiana kaucji na gwarancję bankową. Gwarancja bankowa to zadeklarowana przez bank gotowość do zapłacenia na pierwsze żądanie i bez rozstrzygania protestu ze strony beneficjenta w zakresie wnioskowanej kwoty. W przypadku powstania szkody z winy najemcywynajmujący ma możliwość bezpośredniego zwrócenia się do banku i skorzystania z gwarancji bankowej. Jest to również znacznie wygodniejsza i bezpieczniejsza metoda, dająca gwarancję wypłaty środków.

Najemca nie płaci czynszu, co można zrobić?

W takiej sytuacji wynajmujący może przede wszystkim wypowiedzieć umowę najemcy. Zgodnie z art. 687 k.c. jeżeli najemca lokalu dopuszcza się zwłoki z zapłatą czynszu co najmniej za dwa pełne okresy płatności, a wynajmujący zamierza najem wypowiedzieć bez zachowania terminów wypowiedzenia, powinien on uprzedzić najemcę na piśmie, udzielając mu dodatkowego terminu miesięcznego do zapłaty zaległego czynszu. Natomiast niezapłacony czynsz może być dochodzony przed sądem. Nie jest to zbyt skomplikowane od strony formalnej, jednak kluczowym problem pojawia w sytuacji, gdy najemca, po wypowiedzeniu umowy najmu, nie chce opuścić lokalu. Chroni go w takiej sytuacji Ustawa o ochronie praw lokatorów. Warunkiem przeprowadzenia eksmisji przez komornika jest bowiem prawomocny wyrok sądu nakazujący opróżnienie lokalu. To wiąże się z formalnościami, a te – jak wiadomo – są w dzisiejszym stanie prawnym długotrwałe. Na przeciw takiemu problemowi zespół Exmiter, prowadzi negocjacje lokatorskie które mają na celu  uzyskanie ugody obydwu stron.

Najem okazjonalny, czyli jak się zabezpieczyć przed niechcianym lokatorem

Najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest zawarcie umowy najmu okazjonalnego. W przypadku tego rodzaju umowy, w sytuacji takiej, jak opisana powyżej, wystarczające będzie wręczenie najemcy pisemnego żądania opróżnienia lokalu. Termin na opróżnienie lokalu nie może być dłuższy niż siedem dni, licząc od daty doręczenia żądania najemcy. Jeśli żądanie opróżnienia lokalu nie przyniosło skutku, właściciel składa może złożyć do sądu wniosek o nadanie klauzuli wykonalności dołączonemu do umowy o najem okazjonalny aktowi notarialnemu, w którym najemca podczas zawierania umowy najmu lokalu, dobrowolnie poddał się egzekucji. Do wniosku dołącza żądanie opróżnienia lokalu, dowód doręczenia go najemcy, dokument przysługujący właścicielowi tytuł prawny oraz potwierdzenie zgłoszenia umowy do naczelnika skarbowego.

W konsekwencji powyższego, wynajmujący nie musi wytaczać postępowania o eksmisję, a samo wyrugowanie niechcianego „lokatora” z mieszkania, zdecydowanie się upraszcza. Najem okazjonalny likwiduje również okres ochronny uniemożliwiający eksmisję lokatora, który trwa od 1 listopada do 31 marca. Możliwe jest również zastosowanie eksmisji w stosunku do kobiet w ciąży czy małoletnich.

Zespół eXmiter świadczy usługi i porady na każdym szczeblu najmu, zabezpieczania najmu oraz negocjacji z niechcianym lokatorem.

Zapraszamy też do obserwowania naszej strony na portalu Facebook.

Zadzwoń